D-Link wspiera
INET MEETING [EPIX INSIDE] 2017-04-26/28 Zakopane
D-Link na Dzikim Zachodzie
O plemieniu O’d-linków nie przeczytacie w starych księgach, nie usłyszycie też o nich w opowieściach snutych przez sędziwych Indian na wschód ani na zachód od Wielkich Równin. Ponad 30 lat temu ich sława rozbłysła w dalekim kraju, szybko pojawili się też na Dzikim Zachodzie. Przynieśli ze sobą zmiany o jakich najstarsi ludzie ludzie nie pamiętali. Ich szaman, Nowo-czesne Techno-logie, znał wiele tajemnic, którymi chętnie dzielił się z innymi. Nic dziwnego, że odkąd tu zamieszkali, życie na Dzikim Zachodzie nie przypominało już tego sprzed wieków. Sława szamana rozniosła się na cały kraj. Nawet Blade Twarze chętnie korzystali z jego rad. Okazało się, że Nowo-czesne Techno-logie połączył wszystkich mieszkańców krainy. Wreszcie można było na stałe zakopać wojenny topór. Podarunki, którymi obdarzył mieszkańców Dzikiego Zachodu, szybko przypadły im do gustu. Wraz z wodzem Moni-toringiem przygotował talizmany Dalekie Oko. Dzięki nim można było zobaczyć, co dzieje się setki dni wędrówki od swoich domów. Nawet kowboje zsiedli ze swoich koni i w najbliższym saloonie przez talizmany, pilnowali by liczne stada trzymały się swoich pastwisk. Popijając starą dobrą whisky, z ich pomocą zaglądali do swoich domów, by dowiedzieć się, czy mogą już udać się obiad bądź wysłuchiwali w milczeniu poleceń żon, co kupić w magazynie za rogiem. Do czasów O’dlinków tylko szamani mieli takie moce.
Kolejne podarunki szamana jeszcze bardziej zmieniły życie mieszkańców. Gdy za wspólną zgodą wszystkich, pośrodku miasteczek i osad ustawiono totemy dobrego ducha Wi-Fi wreszcie posłańcy, którzy raz w tygodniu przyjeżdżali z gazetami i plotkami, mogli wreszcie odpocząć. Teraz każdy mógł sprawdzić, co dzieje się na świecie, tam gdzie akurat przyszła mu ochota – u golibrodów, szeryfów, burmistrzów czy w innych przybytkach, takich jak u panny Daisy, niedaleko małego kanionu. Nawet tam, gdzie zaczynała się skalista pustynia, totemy ducha Wi-Fi były dobrze widoczne.
Wreszcie dzięki O’Dlinkom, a zwłaszcza czwartemu synowi szamana – Prze-łącz-ni-kowi, odżyły wspomnienia gorączki złota z pamiętnego 48 roku. Dziki Zachód zmienił się nie do poznania. I tylko czasem syn wodza – AC-łączący-się-szybciej patrząc na palące się w kominku drewno wspominał czasy, które już odeszły, a które znał jedynie z opowieści starszyzny, gdy zaproszenia na rodzinne uroczystości wysyłano znakami dymnymi.
Zobacz więcej na:
https://www.epix.net.pl/zakopane